...

poniedziałek, 24 lutego 2014

Pretty One czy New Yorker?


          
             Czy określenie młoda mama odnosi się do wieku mamy czy do wieku jej dziecka? A może tytuł ten przysługuje tylko mamom pierwszego dziecka? 

Ja nazywam tak siebie ze względu na swój rocznik 86 bo jako kobieta 27,5 letnia z satysfakcją stwierdzam, że nadal nie łapię się na kremy przeciwzmarszczkowe  najniższego pułapu 30+,  ale i tak co jakiś czas upewniam się czy ta granica się nie przesunęła. Z radością też stwierdzam przy przeglądaniu prasy, że jako 20-latce przystoi mi jeszcze nosić wzorzyste, kraciaste, żaruwiaste i poszarpane ubrania. Nadal też mogę nadużywać czarnej kredki.

Aczkolwiek mam dylemat.

Jako mama chciałabym jednak wzbudzać szacunek jeśli nie u swojego dziecka to przynajmniej u innych i przedewszystkim u siebie.
              Podczas robienia zakupów w Biedronce kiedy moje dziecko znowu sprawdza jak bardzo mamusia go kocha i ile ma w sobie pokładów cierpliwości, nie chciałabym mieć na sobie podartych szortów z wystającymi na udach kieszeniami i rozwiązanych, choćby najoryginalniejszych i najdroższych Conversów. W takich sytuacjach najlepiej mieć okulary na nosie i konserwatywne ubranie w stonowanych barwach. Tylko wyglądając dojrzale i mądrze możesz przekonać wszystkie patrzące na was kobiety, które zapomniały już jak to jest być mamą małego dziecka, że mimo iż jesteś dla nich przykładem rażącej nieudolności  wychowawczej to nie można cię pochopnie pozbawić praw rodzicielskich bo wyglądasz na osobę, która posiada pracę, wykształcenie i męża a więc i prawdopodobnie również krzty rozumu. 

            Aby po długim weekendzie w domu z chorymi dziećmi nikt z sąsiadów nie zaczął Googlować numeru do MOPS-u  musisz wcześniej przygotować sobie odpowiedni grunt.
Przy każdym spotkaniu na klatce schodowej nawiązywać krótką zwięzłą rozmowę, podczas której pochwalisz się swoja umiejętnością budowania zdań złożonych i podwójnie złożonych. Nie zapomnij przy tym pokazywać  swego pełnego uzębienia. 
To wszystko zwiększy Twoją wiarygodność jako matki.    

To nie fair.

Tylko niesprawiedliwość losu i niezrozumiała dla mnie logika jest temu winna, że ktoś bez pracy jest jednocześnie bez pieniędzy.   
Dlaczego, gdy człowiek na studiach klepał biedę i czekał na ten pierwszy pasek z wypłatą nie zdawał sobie sprawy, że etap jego życia, w którym pieniądze byłyby źródłem pięknego wachlarzu uciech właśnie dobiegł końca?
               Może i odróżniasz już kartę debetową od kredytowej, a do głównego oddziału banku wchodzisz dziarskim krokiem, ale na cóż ci to? Mimo zwiększonej kwoty wolnych środków po urodzeniu dziecka nie chcesz wystawiać swego ciała na pierwszy plan więc zakupy w sklepach odzieżowych to dla ciebie już niestety pole minowe.  Nawet, jeśli chcąc sobie  wynagrodzić ciężkie czasy na pasztecie z drobiu kupisz któryś z tych szałowych, przymaławych ciuszków, o których kiedyś mogłaś tylko pomarzyć, będziesz je zakładać tylko do mycia okien o północy.
              Masz pracę więc musisz brać pod uwagę, że wychodząc z psem na spacer i kukunamuniu na głowie możesz spotkać swojego chlebodawcę. Twój wygląd nie jest już tylko odzwierciedleniem twojej ciekawej osobowości, weny twórczej i fantazji w doborze kolorów. To świadectwo twoich kompetencji i powagi stanu, który reprezentujesz. 

              I nie wierzcie niejednej pani Sablewskiej, która ubiera młode mamy w buty na platformie i spodnie biodrówki.  Naturalna pozycja młodej mamy jest bardziej zbliżona do poziomej niż pionowej, a w takim stroju bez tatusia u boku w T-shircie i w adidasach się nie obędzie. Ale czy wtedy taki fajny, ciepły, oddany, opiekuńczy, nawet najprzystojniejszy i najmądrzejszy tatuś będzie do nas nadal pasował? 


Tematy pokrewne: