W styczniu, chodząc na spacery z Olą widziałam, zwłaszcza popołudniami, wielu biegających Żaran.
-Ale czy oni muszą biegać po zmroku?!
Po raz kolejny zadawałam sobie to pytanie gdy znowu któryś nagle
wyskoczył na mnie zza rogu, oczywiście ubrany cały na czarno z czapką na głowie.
Niech im będzie. Jak wiadomo czarny wyszczupla, ale przysięgłabym, że nieraz
niemalże widziałam kominiarkę.
Czarny strój, właściwe oświetlenie a raczej jego brak i
człowiek od razu czuje się kilka kilogramów lżejszy po powrocie do domu.