...

czwartek, 30 stycznia 2014

Noworoczne postanowienia

       


            W styczniu, chodząc na spacery z Olą widziałam, zwłaszcza popołudniami, wielu biegających Żaran. 


-Ale czy oni muszą biegać po zmroku?!

Po raz kolejny zadawałam sobie to pytanie gdy znowu któryś nagle wyskoczył na mnie zza rogu, oczywiście ubrany cały na czarno z czapką na głowie. Niech im będzie. Jak wiadomo czarny wyszczupla, ale przysięgłabym, że nieraz niemalże widziałam kominiarkę.  
Czarny strój, właściwe oświetlenie a raczej jego brak i człowiek od razu czuje się kilka kilogramów lżejszy po powrocie do domu.

środa, 29 stycznia 2014

Mały dżentelmen

                     Takie nic za 15 zł kupione w Inter Marche, a jak potrafiło wprowadzić trochę kultury do naszej rodziny. Podpatrzona u mej „siostry przyrodniej” technika zaparzania pysznej kawy skłoniła mnie do zakupu prostego dżinksa. Pewnie wszyscy już to macie i używacie, ale dla mnie to odkrycie tego tygodnia. Zmieniło ono mój dotychczasowy sposób picia kawy z „na stojaka” na delektowanie się nie tylko jej ulepszonym smakiem, ale i procesem jej przygotowywania.

wtorek, 28 stycznia 2014

Zdjęcia


A tymczasem…

             Szukam wciąż inspiracji jak ocieplić pokój mojego synka.  Pokój jest malutki, zielony, a ponieważ jestem uziemiona z małym dzieckiem w małym miasteczku bez IKEI staram się kombinować z tym co mam w domu. Ramki + zdjęcia mojej kochanej mordki z innymi przyjaznymi mordkami. To musi się udać.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

4 dni do wyjazdu

           Odliczam czas do ferii. Wtedy to przychodzi ten piękny okres w roku kiedy zdanie 

- baci kalisa chce jechać

zagęszcza się. Specjalnie podkręcam tę atmosferę oczekiwania. Moje dziecko nawet na    Mikołaja nie czeka z taką niecierpliwością jak na ten wyjazd.

                  Mieszkanie daleko od rodziny daje mi tę możliwość bycia niezwykle oczekiwanym gościem.  Nie każdy ma miejsce gdzie może wyrwać się na dwa sympatyczne mroźne tygodnie. A ja mam. HA!
              Tak mniej więcej tydzień przed wyjazdem zaczynają się nieprzespane noce (o ile poprzednie przy 2 miesięcznym dziecku można nazwać w pełni przespanymi). Co zabrać? Co wyprać? Co wyprasować? Czy w ogóle jest sens prasować?

niedziela, 26 stycznia 2014

weekend w domu (-8 C)

             Jak niewiele trzeba do szczęścia. Tydzień temu byliśmy "na wyjeździe", +7 stopni, Berlin, targi ogrodniczo - rolne, miało być tak super...było jak to z dziećmi...męcząco. Po 3 latach nadal nam się wydaje że damy rade. Przecież doszło nam tylko jeszcze jedno dziecko. A do Berlina godzinka drogi. Chyba nie tylko my tak myśleliśmy.

"Kochanie, ale ty studia już chyba skończyłaś..."

...tak zareagował mój mąż gdy zobaczył mnie po 22-giej przed komputerem. W naszym domu to ja okupuje wieczorem telewizor (albo wannę) a On ciągle coś "sprawdza" w sieci. Jego pytanie było całkiem trafione.