...

wtorek, 9 września 2014

AJAJAJAJAJ!


... ale mnie tu dawno nie było. 

Tak. To mój backstage.

 I to nie jest mój pokój. I to nie jest krzesełko ani stoliczek dla dorosłej osoby. Od kiedy Ola chodzi i robi co chce i na dodatek jest w fazie "nie wiem co chce, ale chce to natychmiast ... albo będzie nieprzyjemnie" moje myśli, mówiąc najsubtelniej są przy niej. Z moim synem natomiast prowadzę takie oto rozmowy:

Piotrek - Co robisz?
Ja - Piszę
Piotrek - Czemu piszesz?
Ja - Bo muszę coś napisać?
Piotrek - A czemu musisz napisać?
Ja - Bo potem nie będę miała czasu.
Piotrek - A czemu potem nie będziesz miała czasu?
Ja - bo Ola się obudzi.
Piotrek - A czemu Ola się obudzi?
Ja - ... no bo się już wyśpi.
Piotrek - A czemu się już wyśpi?

I tak bez końca. Uwierzcie mi, prościej jest zamknąć komputer. A jeszcze prościej, wygodniej i ciszej dać małemu batona i włączyć bajkę. To straszne jak proste, szatańskie rozwiązania są na wyciągnięcie ręki i jak trzeba mieć dużo zdrowego rozsądku by po nie nie sięgać.

Aby powstał nowy tekst muszę mieć:

- nastrój 
Może być kiepski, może być melancholijny albo euforyczny. Nie może być beznadziejnie bezbarwny, bo z tego nie da się wykrzesać Tej potrzebnej iskry.

- fajne fotki
Lubicie mnie podglądać prawda?

- Wolny komputer 
Skromne 45 minut.

- Dom bez dzieci
Sory, inaczej już nie umiem.

- Wyciskanie poczucia, że to ma sens bo poprostu to lubię.

Jak widzicie, nie ma w tym składzie tematu, i to dobrego tematu. Zdaję sobie sprawę, że felietony do Twojego Stylu to na pewno nie są. 

          Tak się bawiliśmy w niedzielę w Łęknicy. 2,5 tysięczne miasteczko na przejściu granicznym z Niemcami i połączone z niemieckim miasteczkiem Bad Muskau. Znajdujący się tu  cudny Park Mużakowski jest wpisany jako 12 obiekt w Polsce na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nieźle co?

           Ale my wybraliśmy tym razem inną Łęknicką atrakcję - ścieżkę geologiczną na terenie dawnej, podziemnej i odkrywkowej eksploatacji węgli brunatnych oraz iłów ceramicznych (nie wiem co to), która na skalę przemysłową prowadzona była tutaj w latach 1920-1973. Czyli dawna kopalnia. Włożono dużo pracy pieniędzy i czasu aby z efektów ogromnej degradacji środowiska stworzyć w miarę łagodną formę terenu i miejsce dla rozwoju nowej szaty roślinnej. Pani od przyrody. Heh. Chyba tęsknię już za tą robotą;) <--- duże mrugnięcie okiem.

Jednym słowem, naprawdę bez folderu informacyjnego nie powiedzielibyście, że tak niechlubnie działał tam kiedyś człowiek.

Ulubiony widok rodziców w lusterku wstecznym.

Ja - Kochanie jedź blisko nas bo tutaj są górki i nie zdążysz sam zahamować.

Piotrek - górki?! Mniaaaam...

"Mam Cię mój chudy pajączku"

Najpaskudniejsze coś, co znalazłam w lesie

pociek

Kwaśna woda wylała się na las. Oj nieładnie człowieku.
Prawie jak norweskie fiordy

Mały zsiadł z roweru i przypomniało mu się, że nie zrobił dzisiaj jeszcze ani jednego zdjęcia.

DAAAAJ!!!